Olga Pikulska to Junior Software Development Engineer, która przebranżowiła się na IT. Od 19 maja pracuje w Heinekenie, gdzie tworzy wewnętrzną aplikację mobilną w React Native. Intensywnie szukała pracy od grudnia, wysyłając łącznie 90 CV. Jej pierwszą pracę w IT po przebranżowieniu znalazła po wysłaniu zaledwie 20 CV, ale druga już wymagała znacznie większego wysiłku. Dziś rozwija się w międzynarodowej korporacji, ucząc się nowych technologii i pracując w młodym, dynamicznym zespole.
Olga wysłała 90 CV. Założyła specjalny arkusz, żeby się nie pogubić w aplikacjach. Najgorszy był styczeń – rynek zamarł, nikt się nie odzywał. Aż pewnego dnia trafiła na “karierowego Tindera” – Talent Match. Podczas Talent Days w Gdańsku spotkała rekrutera z Heinekena. Dziś tworzy aplikacje mobilne jako Junior Software Engineer. Sprawdź, jak przebranżowiona programistka znalazła pracę marzeń i dlaczego czasem wystarczy jedno “It’s a Match”.
Założyłam sobie arkusz Google, żeby się nie pogubić. Łącznie wysłałam 90 ofert. To wszystko zabierało dużo czasu.
Olga przebranżowiła się na IT. W poprzedniej firmie kończył się projekt – idealny moment na zmianę. Intensywnie zaczęła szukać w grudniu.
Najgorzej było w styczniu. Mówili, że po Nowym Roku ruszy z kopyta. A tu cisza – nikt się nie odzywał. Ta cisza była przytłaczająca.
– wspomina Olga.
Zdecydowała się nawet na konsultację CV z rekruterką. Okazało się, że jej CV jest OK – potrzebowała tylko kogoś, kto w nią uwierzy.
„Rzucasz książki na podłogę, ale potem je podnosisz”
Za każdym razem była nadzieja. Czytałam ofertę, wyobrażałam sobie, gdzie jest biuro… A potem nikt się nie odzywa. Miałam w głowie tego mema – rzucasz wszystko na podłogę, masz już gdzieś. Ale potem myślisz: chcę znaleźć pracę. Podnosisz książki i wysyłasz kolejne CV.
– opisuje emocje
Najgorsza sytuacja? Dostała zaproszenie na test, zrobiła go… i tego samego dnia przyszła odmowa. Okazało się, że zdążyli już kogoś zatrudnić.
„Karierowy Tinder zadziałał”
W styczniu znalazła wydarzenie Talent Days. 9 stycznia zapisała się, wrzuciła CV do systemu Talent Match.
W połowie lutego ktoś zadzwonił – karierowy Tinder zadziałał! Było “It’s a Match” i miałam umówione spotkanie z Heinekennem.
– śmieje się Olga.
Rozmowa była o 9 rano – przyszła wcześniej, żeby się nie stresować. Po rozmowie mogła z czystą głową uczestniczyć w wykładach.
„To była rozmowa, nie egzamin”
Krzysiek już czekał, zaczęliśmy wcześniej. Częściowo po angielsku – w projekcie wszystkie spotkania mamy po angielsku. Podobało mi się, że to była po prostu rozmowa, nie odpytka. Oboje zadawaliśmy pytania.
– opowiada.
Po Talent Days była rozmowa techniczna i z managerem. Potem święta i czekanie. Wreszcie przyszedł ten telefon.
„Obdzwoniłam wszystkich bliskich”
Starałam się zachować profesjonalnie, ale w ogóle bardzo się cieszyłam! Jak tylko się rozłączyłam, obdzwoniłam wszystkich – chłopaka, mamę, tatę, babcię. Wszyscy widzieli, że radość ze mnie bije!
– nie kryje emocji.
Frontend w Heinekenie? Tak!
Od 19 maja Olga pracuje jako Junior Software Development Engineer w Heinekenie. Tworzy wewnętrzną aplikację mobilną w React Native.
Strasznie szybko mi zleciało! Momentami przytłaczająco – duża firma, dużo się dzieje. Ale cały zespół jest nowy, projekt dopiero nabiera tempa. Nie tylko ja jestem nowa!
Co najbardziej lubi w nowej pracy? Pracę zespołową, różnorodność zadań, ciągłą naukę.
Wszyscy pytają, czy mamy darmowe piwo – i rzeczywiście jest! Dwa razy w miesiącu można zostać po pracy w “barze”. Ale też spotkanie z Natalią Barbarą, kurs samoobrony, klub wspinaczkowy… Naprawdę dużo się dzieje!
Rada od Olgi
Olga ma jasny przekaz dla wszystkich szukających pracy:
Warto się przygotować – zajrzeć na stronę, zdecydować co cię interesuje. Każdy znajdzie coś dla siebie. Nawet jak nie szukasz pracy – są świetne wykłady. A czasem warto po prostu przejść po stoiskach i porozmawiać.
Co ją zaskoczyło na samym wydarzeniu?
Ulotki były kolorkami oznaczone – która firma kogo szuka. Można było podejść do firm szukających konkretnie frontendowców! Wystarczy zadać jedno pytanie, a rozmowa sama idzie. Nie ma czego się bać.
– zachęca.
Jak podsumowuje Talent Days?
Super wydarzenie! Dzięki tej pierwszej rozmowie znalazłam pracę, więc na pewno zostanie w moim sercu. Pierwszą pracę po przebranżowieniu znalazłam po 20 CV. Teraz było trudniej – ale Talent Days pomogły przebrnąć przez ten trudny moment.
– kończy Olga.
Dla Olgi Talent Days były przełomem. Z osoby wysyłającej dziesiątki CV w styczniową ciszę, stała się Junior Software Engineer w międzynarodowej korporacji.
Wszystko dzięki jednemu “match” w karierowym Tinderze.
👉 Talent Days to największe wydarzenie kariery w Polsce. Organizowane dwa razy w roku, w sześciu miastach. Łączy studentów, absolwentów i młodych profesjonalistów z najlepszymi pracodawcami.
🗓 Najbliższa edycja już jesienią 2025 – Katowice, Kraków, Poznań, Wrocław, Gdańsk, Warszawa. Może to będzie Twój “It’s a Match”? Zapisz się i przekonaj się!



